Ostatnimi czasy Panowie domagali się w komentarzach na
Facebooku męskich projektów, szat szamańskich, okryć z włókien roślinnych. Oj
tak Faceci potrafią cudownie zainspirować.
Jak wspominałam we wcześniejszych postach uwielbiam mieszać
różne rodzaje włókien, szczególnie naturalnych i nie lubię nudy, jednostajności
kolorystycznej w dzierganiu. Stąd u mnie również wcześniej opisany pomysł na
przypadek kontrolowany, pozwala mi on dziergać z zapartym tchem w niecierpliwym oczekiwaniu
na efekt kolorystyczny jaki się wyłoni.
Tym razem jako bazę postanowiłam wykorzystać lniane nici
tkackie, które kiedyś dostałam w prezencie w ilości bardzo zacnej.
Oczywiście len sam z siebie nawet po pierwszym praniu nie
jest zbyt miły w splocie dziewiarskim, dlatego postanowiłam dodać mu mieszanki
z wełny oraz uwaga: przędz odzyskanych z nieaktualnych wzorników.
Nie wiem do czego można by porównać tę ekscytację, jaka towarzyszy mi podczas dziania według takiego algorytmu: przędza lniana składająca się z siedmiu nitek + włóczka w jednym kolorze + włóczka w drugim kolorze. Włóczek kolorowych mam kilka sztuk w kolorach jeansowym, niebieskim, ecru, beżowym, czarnym oraz kłębek z nawiniętą mieszanką z wzorników w podobnych odcieniach jak wcześniej wymienione. Kłębki mam ułożone w kolejności, przemiennie wymieniam je co 25 rzędów, użyty kłębek wędruje na koniec kolejki.
Mam nadzieję, że jesteście w stanie zrozumieć radość z tej jazdy
dziewiarskiej, to moje najbardziej relaksujące zajęcie. Wszechu spraw proszę
bym mogła wyżyć z tego zajęcia a stanie się dla mnie raj na ziemi :D
Kimono po udzierganiu, zszyciu wszystkich elementów oraz
doszyciu wykończenia ze spodni jeansowych – wiadomo upcyklig musi być 😉
– było zbyt twarde, więc wrzuciłam je do prania i efekt końcowy przeszedł moje
najśmielsze oczekiwania. Dzianina stała się lekko lejąca, miękka i bardzo
specyficzna jak na dziewiarskie efekty. Całość zachwyciła mnie. Jestem bardzo
zadowolona z tego eksperymentu i już mam prawie ukończone dwie wersje kimon
lnianym w mniejszym rozmiarze. Kto wie, może jakaś Szamanka lub Wiedźma zechce
ubrać się w taką szatę?
Dla ciekawych: Wykonanie kimona zajęło mi około 26 godzin,
oczywiście rozłożonych w czasie. Wyceniam je na 1500 zł
Wymiary kimona: Długość - 116 cm, Obwód w klacie 140 cm, Długość rękawa - 60 cm - fajnie wyglądają podwinięte
Mam takie dziwne wrażenie że ktoś już na mnie czeka – Zatem jeśli
znacie jakiegoś Szamana podeślijcie mu proszę ten link. Będę wdzięczna za każde
udostępnienie. Nie wiem czy wystarczy mi lnianej przędzy na kolejne tak duże, więc uznajmy ten projekt za jedyny w rozmiarze męskim.
Jeśli znacie jakąś firmę dziewiarska, która nie ma co robić
z nieaktualnymi wzornikami przędz, poznajcie nas proszę 😊
Chętnie je przyjmę <3
Dzięki, że mogłam podzielić się z Wami moimi wrażeniami i do zobaczenia w następnym poście :*
- 16:28:00
- 0 Comments