Jeszcze 3 lata temu nie byłam
przekonana do psich ubiorów. Jak większości ludzi wydawało mi
się, iż psie futerko oraz tłuszczyk w zupełności wystarczą by
psiak nie marzł, a psia moda to zwykła fanaberia. Do czasu... Od
kiedy stałam się właścicielką buldożki francuskiej, miałam
okazję poznać jej reakcje na minusowe temperatury. Fifi zamieniała
się wtedy w trzęsącą kuleczkę, która błagalnym wzrokiem
prosiła, by kurcze, coś z tym zimnem zrobić!
No i wtedy zaczęło się.... bo kiedy
już miałam solidny argument (troska) przemawiający za ubieraniem
psiaka, to „w moim zawodzie” wręcz wskazane jest by strój był
w odpowiednim stylu. Wymarzyłam sobie Fifi w białym, puszystym
swetrze, ze splotami warkoczowymi oraz wielkim golfem – tak sobie
wyobrażałam wielkiego Gatsby'ego w słynnym opisie białego swetra
;)
Co robi w takiej sytuacji uzależniona
od dziergania Pani?
Fifi okazała się fanką ubioru, która przy określonych temperaturach nago z domu nie wychodzi, w przeciwieństwie do mojego poprzedniego psa – boksera Bordo. Borduś na starość owszem, pozwolił sobie założyć sweter (czytaj post), w celu docieplania korzonków – ale wstydził się w nim chodzić i w ramach protestu zapierał się lub szedł dwa razy wolniej niż normalnie... ze spuszczoną głową uprawiał strajk włoski , czym wzbudzał współczucie mijających nas ludzi. Po dwóch spacerach odpuściłam mu chodzenie w swetrze.
Za to Fifka jest wdzięczną
użytkowniczką moich wyrobów, wkrótce następne posty z tej
dziedziny ;)
Zapraszamy do naszego sklepu z ubraniami dla psów http://pl.dawanda.com/shop/Komoona
- 18:12:00
- 0 Comments