Kontrolowany przypadek
Przez lata pracy z przędzami, wydziergałam swój styl, który nazywam „Kontrolowanym Przypadkiem”. Jest to również przejaw mojej filozofii życiowej i obserwacji świata.
Patrząc na obrazy występujące w przyrodzie napotykamy zjawisko, które ja właśnie nazywam "kontrolowanym przypadkiem". Widzimy to w rysunku rzeki, błyskawicy, pękniętej skale, żyłach na przegubie naszych rąk. Niby podobne lecz za każdym razem niepowtarzalne. "Kontrolowany przypadek" zakłada, że na początku powstania takiego zjawiska zostają ustalone pewne wytyczne, gdy powstaje impuls tworzenia, nie jesteśmy w stanie dokładnie przewidzieć jak będzie wyglądał efekt końcowy.
Tak jest i z moim dzierganiem. Uwielbiam tworzyć, łączyć przędzę według schematów kolorystycznych, powiązań tonalnych – natomiast nie jestem w stanie do końca przewidzieć jak dane kolory rozłożą się na wytyczonej wcześniej formie ubioru. Efekt końcowy jest zawsze dla mnie prezentem-niespodzianką.
Patrząc na obrazy występujące w przyrodzie napotykamy zjawisko, które ja właśnie nazywam "kontrolowanym przypadkiem". Widzimy to w rysunku rzeki, błyskawicy, pękniętej skale, żyłach na przegubie naszych rąk. Niby podobne lecz za każdym razem niepowtarzalne. "Kontrolowany przypadek" zakłada, że na początku powstania takiego zjawiska zostają ustalone pewne wytyczne, gdy powstaje impuls tworzenia, nie jesteśmy w stanie dokładnie przewidzieć jak będzie wyglądał efekt końcowy.
Tak jest i z moim dzierganiem. Uwielbiam tworzyć, łączyć przędzę według schematów kolorystycznych, powiązań tonalnych – natomiast nie jestem w stanie do końca przewidzieć jak dane kolory rozłożą się na wytyczonej wcześniej formie ubioru. Efekt końcowy jest zawsze dla mnie prezentem-niespodzianką.