DIY Odnawiamy psie legowisko
16:18:00
Tak już się utarło, że Fifka sypia
w naszym łóżku – w nocy. W dzień śpi na swoim legowisku, czyli
posiada łóżeczko do wypoczynku dziennego – co za rozpusta.
Oczywiste jest, że pies swoje miejsce posiadać musi, więc urządza
je po swojemu, kopiąc w nim, gryząc, ciumkając i przeżuwając.
Wyrko Fifki, kupione za całkiem sporą
kasę, już po dwóch tygodniach nabyło pierwszą łatę.
Z upływem czasu przybywało naszywek,
a cerowanie zaczęło przypominać pracę syzyfową.
Pierwotnie eleganckie, w szarą tkaninę
tenis łoże, nabyło czarnych, aksamitnych wykończeń.
Potem
metamorfoza, pokryła je różowym pluszem. Doszła poduszeczka w
indyjski wzór, również w odcieniach różu. Zapas materiału oraz
jego struktura utrzymały róż przy życiu przez niemal rok. Można
było naszywać łaty, a one same przez włos aksamitny, stawały się
niewidoczne.
Obecnie Fifi ma ponad półtora roku,
zapał do gryzienia nieco jej zelżał, róż po przeprowadzce do
błękitnego przedpokoju,nie bardzo pasuje. Nadszedł właściwy czas
i obie dojrzałyśmy do kolejnej metamorfozy.
Zaznaczam, że Fifka towarzyszyła mi
wiernie podczas trwania prac. Nie mogła się doczekać, kiedy oddam
jej posłanie. Obserwowała, czy nie robię łóżeczku jakiejś
krzywdy, albo czy sobie go nie za bardzo przywłaszczam, bo były
momenty, w których musiałam w nim siedzieć by je ładnie obszyć.
Do zmiany obszywania użyłam
chropowatej dzianiny, która jest miła w dotyku, przypomina frotę i
pomimo jasnego koloru, jej melanżowy charakter powinien utrzymać na
dłużej pozór czystości.
Na koniec, by całość nie była zbyt
ponura, poduszkę obszyłam, udzierganą na drutach wstawką z
moheru, a potem jeszcze zaszalałam z kocykiem. W końcu buldożki to
zmarzlaki, prócz tego jak wszystkie psy lubią kopać oraz ścielić
legowiska przed ułożeniem się do snu. Do tej roli kocyk nada się
idealnie.
A jeszcze zapomniałam o nowym brzuszku
słonika, któremu Fifi regularnie robi operacje i wyciąga
wnętrzności. On też dostał nową łatę – więc mamy pełen
komplet :D
Łatwo jest kupić nowe, a stare
wyrzucić – jednak o wiele większą radość sprawia tworzenie i
przerabianie. Warto znaleźć czas na tego typu prace domowe, one
pomagają w ćwiczeniu koncentracji, wyciszają, stanowią pewien
rodzaj medytacji. Namacalne efekty dają satysfakcję. Rzecz która
nie trafi na wysypisko, to kolejna kropla, która ratuje nasz świat,
a oszczędzone pieniądze możesz w inny, dowolny sposób spożytkować
:)
Wpatrzony wzrok psa podczas prac, a
potem radość, skakanie i tarzanie się w nowym wyrku –
bezcenne....
3 komentarze
Fifka to rozrabiara. A przeróbka bardzo udana.
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że teraz zapał do przeżuwania jej zmalał w końcu ma już ponad półtora roku ;)
UsuńNawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak bardzo zazdroszczę Ci talentu. Chętnie wykonałabym własnoręcznie takie legowisko dla mojego psa, ale niestety nie potrafię szyć. Mojemu pieskowi kupiłam więc wygodny i praktyczny materac dla psa, który bardzo łatwo utrzymać w czystości.
OdpowiedzUsuń