Wymiana ciuchowa – Wielka Radość - z odzysku
22:24:00
Co jakiś czas z Przyjaciółkami,
Koleżankami uczestniczę w imprezie pt: „wymiana ciuchów,
dodatków oraz kosmetyków”. Zaczyna się od rzuconego hasła,
ustalenia wolnego terminu, wyprodukowania wydarzenia na fb (tylko dla
zaproszonych) i zaczyna się szykowanie, przeglądanie szaf, sąd i
wyroki – w czym chodzę a w czym już nie, lub prawie nigdy.
Każde takie spotkanie przebiega według
naturalnego, samopiszącego się scenariusza:
- pogaduchy, nadrabianie czasowych zaległości w niewidzeniu się
- rozkładanie „sklepików”, czyli wykładanie przytachanych toreb, walizek na każdym wolnym skrawku kanap, foteli
- i tu zaczynają się największe emocje – przymierzanie!!!
Za każdym razem jest to niesamowite,
obserwować jak bardzo rzeczy, które dla nas straciły energię, na
nowo cieszą oraz zachwycają innych. Takiej radości nie odczuwam
kupując w sklepie nowe ciuchy. W końcu na te emocje składa się
wiele czynników, a pierwszy i najważniejszy z nich to doborowe
towarzystwo, konsultacje, to że przymierzając, stopniowo wszystkie
rozbieramy się do bielizny, biegamy podekscytowane nowymi
odkryciami, tłoczymy się przed lustrami. Nie bez znaczenia są i
historie, skąd pochodzi dana rzecz, co się z nią działo, na jaką
okazję była założona – dzięki takim informacjom dostajemy
rzeczy z duszą.
Nie ważny jest też stan lub wiek
rzeczy – jeśli jest rozpruta, może ktoś akurat będzie potrafił
ją naprawić, jeśli za mała lub za duża, zawsze znajdzie się
ktoś na kim leży idealnie, jeśli szkoda oddać coś bo jest zbyt
drogie, zbyt ładne ale w tym i tak nie chodzisz – w tym wypadku
masz pewność, że znajdziesz rekompensatę – widząc to jak
bardzo pasuje do nowej właścicielki oraz zabierając ze sobą do
domu, kilka równie cennych skarbów.
Cykliczność tego typu spotkań,
sprawia że nie trzeba się zastanawiać czy dana rzecz tylko przez
chwilę mnie cieszy, czy będę w niej chodzić – zawsze można ją
zwrócić do puli na następnej wymianie.
Są też ubrania, które ewidentnie nie
pasują nikomu, nie trafiły w niczyje gusta i pomimo przejścia
kolejnej selekcji, do nikogo nie przemówiły. Po każdym takim
spotkaniu pakujemy je do torby i wywozimy do ludzi, którym się z
pewnością przydadzą. Tutaj selekcji dokonuje moja Mama, która wie
co spodoba się u znajomej wielodzietnej rodziny, gdzie akurat
nastolatki wchodzą w wiek randkowy, a co się komu przyda jako ciuch
roboczy itd. Spirala radości się nakręca i jeszcze długo, długo
odbija echem podziękowań, do których i ja się zawsze dołączam.
Takie spotkania są cudownym zjawiskiem
oraz przykładem, gdzie nabywając dobra materialne bez pieniędzy,
przede wszystkim zyskujesz radość, trwalszą niż podczas typowych
zakupów. To energia płynąca w obie strony, gdzie będąc
obdarowaną, jesteś również obdarowującą i zawsze są to
trafione prezenty :D
0 komentarze